Pani Janina Trzop zajmuje się koronkarstwem. Nauczyła się posługiwać szydełkiem, kiedy była jeszcze dzieckiem. Podstawy poznała dzięki babci, a potem rozwijała swoje zdolności samodzielnie. „Ja nie umiałam tak szydełka trzymać, jak babcia trzymała na przykład i tak robić, jak ona robiła. Ona naowijała palec, to tak kupę nici naowijała i potem ściągała. Ja nie dam rady, tylko se dam jedną nitkę i ona mi sama podchodzi.”
Najbardziej lubi robić serwetki, „bo to takie ładne wzory wychodzą”, ale w jej domu można natknąć się także na wykonane własnoręcznie poduszki, narzuty na kanapę, obrusy oraz drobne ozdoby w formie gwiazdek, czy aniołków.
Pani Janina nie ma własnej pracowni, ponieważ szydełkować można wszędzie. Ponadto nie lubi trzymać zbyt dużej ilości swoich wyrobów w domu. Ma jednak zawsze kilka serwetek w zapasie.
Pani Janina kupuje nici przeznaczone do szydełkowania w sklepie. Większość wzorów wymyśla sama: „Te gwiazdki – pani Janina pokazuje z dumą robione na szydełku ozdoby choinkowe – to są wszystko moje pomysły”. Niekiedy korzysta ze wzorów znalezionych w gazetach, ale często dodaje do nich coś swojego: „lubię tak kombinować, to mnie cieszy”. Dawniej pani Janina robiła także dużo na drutach. „Ale teraz nikt w tym nie chodzi, no to nie robię. Jak syny miały tak 5, 6, 7 czy 12 lat, to ja im wszystko to robiłam. A teraz nic nie… nie będą chodzić w tym”.
Szydełkowanie stanowi dla pani Janiny rozrywkę szczególnie zimą, kiedy nie ma dużo pracy „koło domu”. Latem szydełkuje rzadziej, brakuje jej na to czasu.
Pani Janina bierze udział w wystawach organizowanych przez Stowarzyszenie „Tradycja i Natura”, do którego należy wraz z synem. Ponadto jej dom leży na trasie Podbabiogórskiego Ekomuzeum.
oprac. Anna Dębicka, 2009 r.