Pani Emilia tworzy kwiaty z bibuły. Z bibułki, kawałka drutu i przy pomocy nożyczek powstają mniejsze i większe dzieła. Ich autorka wzoruje się na kwiatach polnych i ogrodowych, wszystkie jej wzory pochodzą z natury – róże, maki, stokrotki, krokusy itp. Nie potrafi określić, czy ma swój własny styl, ale jest przekonana, że każdy twórca robi kwiaty inaczej – nie ma dwóch takich samych.
Kompozycje kwiatowe często wkłada w koszyczki, które także sama robi – służą jej do tego: mydełko, szpilki i długa kolorowa tasiemka (ok. 11-12 metrów). Szpilki wbite do mydła owija ciasno tasiemką, co daje bardzo imponujący efekt. I – jak podkreśla z zadowoleniem – całość ładnie pachnie. Stworzenie takiego koszyczka zajmuje jej ok. dwóch godzin.
Tworzenie kwiatów z bibuły nie jest szczególnie popularne w Zawoi. Pani Emilia twierdzi, że możliwe, iż jest jedyną artystką, która trudni się tym rzemiosłem w okolicy. Tej, wcale nie tak łatwej, sztuki nauczyła się sama – nie ma w jej rodzinie tradycji związanej z kwiatami z bibuły. Tworzy je od ok. sześciu lat, kiedy to postanowiła ozdobić nimi palemkę wielkanocną. Jak mówi jednak, robienie kwiatków uspokaja ją i bardzo to lubi. Tworzy przede wszystkim wieczorami, gdy wszystkie prace w domu są zakończone, mimo że „wzrok już nie jest taki”. Swoje umiejętności przekazuje tylko osobom z warsztatów, ale – jak mówi – niewiele osób jest dziś zainteresowanych tym rzemiosłem.
Jej kwiaty zdobią przede wszystkim doroczne wieńce dożynkowe, ale stanowią również ozdobę obchodów tzw. Jesieni Babiogórskiej. Prowadzi także pokazy i warsztaty dla dzieci szkolnych, głównie na terenie Zawoi i Skawicy, ale także dla młodszych i starszych osób, które spędzają wakacje w Zawoi w ramach zorganizowanych wycieczek. Kwiaty sprzedaje rzadko, głównie przy okazji Jesieni Babiogórskiej; czasem tworzy na zamówienie jako wystrój do lokalnych karczm i kawiarni – nie traktuje tego jednak jako źródła dochodu.
Jeśli chodzi o przynależność do organizacji zrzeszającej twórców ludowych, to z tego, co pamięta „kiedyś [ją] tam chyba zapisali w Suchej Beskidzkiej”, ale nigdy nie czerpała z tego żadnych korzyści.
Jest zainteresowana prowadzeniem warsztatów i pokazów rzemiosła, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych; w grę wchodzą zarówno zajęcia wyjazdowe, jak i na terenie Zawoi czy nawet w domu pani Emilii. Oczywiście w przypadku wizyt osób zainteresowanych, prosi o wcześniejszy kontakt telefoniczny. Jest także zainteresowana sprzedażą swoich prac. Bardziej interesuje ją robienie i sprzedawanie kwiatów na zamówienie, również w dużych ilościach. Ceny wahają się od 12 zł (za kwiaty w ręcznie robionym koszyczku), 6-7 zł – za osobne bukieciki i po parę złotych za pojedyncze duże kwiaty.