Pasją pana Emila są dawne łemkowskie zajęcia pozarolnicze. Prowadzi badania etnograficzne nad dawnymi zawodami, jednocześnie ucząc się warsztatu od żyjących jeszcze rzemieślników. Od października 2009 r. jest kierownikiem oddziału muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów w Gorlicach - "Zagroda maziarska w Łosiu".
Naukę kamieniarstwa rozpoczął w 2006 r., podczas warsztatów zorganizowanych w Bartnem przez Stowarzyszenie Pogranicze. Był ciekaw kamieniarskiego fachu, o którym tyle czytał, a którego nie miał okazji zobaczyć na własne oczy. Warsztaty prowadził Jan Chwalik, najstarszy żyjący kamieniarz, który chętnie opowiadał o tej zanikającej profesji.
W ten sposób pan Emil poznał historię bartniańskiego kamieniarstwa. Narzędzia rzemieślnicy wyrabiali na miejscu – w każdej wsi byli kowale, więc było i zaplecze. Ważną częścią procesu twórczego było wybranie odpowiedniego materiału. Wiedzę o tym, gdzie pozyskać i jak rozpoznać dobry materiał przekazywano sobie od pokoleń.
Wykonanie jednego niedużego krzyża zajmuje około miesiąca. Pracę rozpoczyna się od przygotowania bloku kamienia: najpierw robi się w nim dziury, zwane forami, i wsadza w nie dwie blaszki, które zabezpieczają klin przed ślizganiem się i rozkładają siły tak, by kamień nie popękał. Do obróbki materiału służą rozmaite narzędzia – szpice, majzliki, czy groszkowniki. Ślady po dłutach można wyczuć na powierzchni kamienia po wielu latach.
Pan Emil posiada również wiele informacji na temat cmentarza w Bartnem. Oceniając formę nagrobka potrafi rozpoznać jego autora: Wasyl Grocoń rzeźbił charakterystyczne figury wąsatego Chrystusa, a Osyp Tarabaj sprowadzał sobie z Pińczowa, biały, miękki, ale bardzo trwały kamień - opowiada badacz.