Pan Mikołaj z wykształcenia jest lutnikiem, uczy również muzyki w szkole. Ukończył Liceum Plastyczne w Zakopanem oraz Akademię Muzyczną w Poznaniu. Słynie z tego, iż jako jedyny w okolicy wykonuje tzw. altówki węgierskie. Jego wyroby używane są przez muzyków w karczmach w Zakopanem, Łącku czy Bielsku-Białej, a nawet w Stanach Zjednoczonych.
Altówki węgierskie odróżniają się od klasycznych tym, iż mają trzy struny, na których gra się tzw. „sekund”. Lutnik ma w swoim dorobku również dziecięce skrzypce 1/8 oraz ozdobną miniaturkę skrzypiec. Jest laureatem wielu konkursów, m. in. w Szydłowcu. Za altówki węgierskie otrzymał nagrodę w Bukowinie Tatrzańskiej. Nigdy nie prowadził działalności gospodarczej, lutnictwo traktował jako zajęcie dodatkowe. Od kilku lat posiada w domu pracownię, którą chętnie pokaże zainteresowanym.
Pan Mikołaj podkreśla, iż lutnictwo to praca głównie ręczna. Narzędziami używanymi w tym rzemiośle są: dłuta (koniecznie doskonałej jakości), strugi oraz stalowe gładzice, służące do wykańczania drewna. Dość nietypowym narzędziem jest moździerz, którym ubija się żywicę, oraz rura grzejna, na której wygina się odpowiednio wyszlifowane i namoczone boczki instrumentu.
Tym, co odróżnia pana Mikołaja od innych lutników jest również to, iż sam tworzy lakier, którym powleka skrzypce i altówki: kupuje żywice tropikalne i przygotowuje lakier na bazie spirytusu. Aby lakier był odpowiedni, wybiera najlepszą spośród kilkunastu rodzajów żywic, szuka proporcji. Po drewno jeździ w Bieszczady razem z innym lutnikiem, Krystianem Grzybaczem.
Każdy wyrób pana Mikołaja jest inny. Instrumenty różnią się między sobą wykończeniem – lutnik stara się na każdym umieszczać odmienny ornament. Wciąż szuka nowych brzmień i poprawia kształty wyrobów. Najbardziej lubi tworzyć małe instrumenty – skrzypce i altówki, szczególnie te ludowe. Twierdzi, że „lepiej czuje je w rękach”.
Instrumenty wykonuje nie na zamówienie, lecz w warsztacie, a dopiero potem reklamuje swój wyrób wśród muzyków. Obecnie stara się o przyjęcie do Związku Lutników Polskich.
Pracownię pana Mikołaja można odwiedzić po wcześniejszym kontakcie telefonicznym. Rzemieślnik jest również w stanie poprowadzić warsztaty dotyczące lutnictwa.
Oprac. Katarzyna Pracuch