Pan Piotr ma swoją pracownię lutniczą w Chabówce koło Rabki. Również jego brat bliźniak, Paweł, prowadzi w tej samej miejscowości warsztat, jednak w przeciwieństwie do pana Piotra nie udostępnia go zwiedzającym. Bracia wspierają się nawzajem w pracy zawodowej, do niedawna dzielili nawet jedną pracownię. Pan Piotr zajmuje się głównie wykonywaniem lutni i innych instrumentów dawnych, zdarza mu się jednak zrobić również skrzypce. Często też ludzie przynoszą do renowacji zabytkowe instrumenty o dużej wartości.

Aby zostać lutnikiem, należy przebyć długą drogę. Pan Piotr ukończył Liceum Plastyczne w Zakopanem oraz Akademię Muzyczną w Poznaniu, gdzie znajduje się jedyny w Polsce wydział lutniczy. Razem z nim studiował jego brat. Do zawodu lutnika doprowadziła obu panów pasja muzyczna oraz zamiłowanie do gry na instrumentach. Lutnictwo wymaga wszechstronnych umiejętności, na szczęście jednak bracia zostali obdarzeni wieloma talentami – tak muzycznym, jak i plastycznym, dzięki czemu świetnie radzili sobie podczas nauki zawodu. Pracę w drewnie upodobali sobie już w dzieciństwie, ponieważ dziadek i ojciec byli stolarzami.

Instrumenty tworzy się z drewna jaworowego i świerkowego. Podstawową kwestią w tym zawodzie jest znajomość gatunków drewna, ich mocnych i słabych stron. Należy również mieć świetnie opanowaną ręczną pracę z drewnem, przydatna jest tu wiedza stolarska. Używa się narzędzi rzeźbiarskich i stolarskich, głównie jednak dłutek. Jak mówi pan Piotr, do instrumentu trzeba podejść jak do rzeźby, wtedy uzyskuje się najlepsze efekty. Altówkę wykonuje się około 2 miesięcy, większy instrument nawet 3 miesiące.

Na końcową cenę wyrobu ma jednak wpływ nie tylko jakość wykonania, ale i zdobienia. Istnieją kanony, według których pan Piotr ozdabia swoje instrumenty. Często wzoruje się na eksponatach muzealnych, m. in. z Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Lutnik posiada rozległą wiedzę na temat różnych instrumentów. Najbardziej lubi tworzyć lutnie i gitary klasyczne, a także odnawiać instrumenty renesansowe i barokowe. Często jeździ ze swoim bratem na wystawy lutnicze oraz festiwale muzyki dawnej. Dwa razy uczestniczyli w wystawie w Paryżu.

 

oprac. Katarzyna Pracuch