Julina Szczygieł zmarł w 2015 roku.
wpis archwalny:
Pan Julian zajmuje się garncarstwem od 12. roku życia, od kiedy, przyuczony do zawodu przez lokalnego twórcę, zaczął samodzielnie zgłębiać tajniki rzemiosła. Jednak ten sposób przetwarzania ziemi w przedmioty użytkowe przyciągał jego uwagę już znacznie wcześniej: we wsi działało dwunastu garncarzy i przyszły rzemieślnik miał możliwość obserwowania ich pracy od wczesnego dzieciństwa. Obecnie, ze względu na wiek, zaprzestał działalności niemal całkowicie.
Wcześniej tworzył na potrzeby lokalnego rynku: miski, garnuszki, doniczki, talerze ozdobne, flakony. W swoim warsztacie zgromadził wazony, misy i donice, pamiętające jeszcze czasy, w których były one w powszechnym użyciu. Pan Julian korzystał z gliny, którą pozyskiwało się bezpośrednio z ziemi, z pokładów znajdujących się nawet 3 metry pod ziemią. Glina musiała być odpowiednio dobrana: bez zanieczyszczeń, nie za „tłusta” ani za „chuda”. Przemrożoną – należało przemielić. Po nadaniu jej odpowiedniego kształtu, wyrób zostawiało się do wyschnięcia, oblewało minią żelazną i wypalało przez 48 godzin w piecu. Jedynymi narzędziami były: nożyk drewniany i drucik oraz najważniejsze – sprawne ręce. Zdobienia, najczęściej w formie kwiatów lub abstrakcyjnych wzorów, pan Julian wykonywał przy pomocy specjalnego pióra i kałamarza z glinką.
Otwarta pracownia
Warsztat rzemieślnika często odwiedzany jest przez dzieci i osoby dorosłe, zainteresowane garncarstwem. Pan Julian chętnie pokazuje swoją pracownię, zgromadzone w niej wyroby i dyplomy uzyskane na pokazach.