Bibułkarstwo towarzyszyło pani Praksedzie od wczesnej młodości. Wtedy to zaczęła stawiać pierwsze kroki w sztuce tworzenia kwiatów, przede wszystkim podpatrując mamę, a z czasem również wzbogacając swoje umiejętności dzięki książkom oraz obserwacji natury. Tworzy najrozmaitsze gatunki kwiatów: róże, lilie, goździki, dzwonki, azalie... Z nich układa bukiety, „pająki” lub kompozycje w wiklinowych koszach, a na dożynki – specjalne wieńce, złożone z maków, chabrów i powoju.
Jak powstaje bibułkowy kwiat? Należy zacząć od wykonania pręcików, które następnie otula się płatkami. Utworzony w ten sposób kielich wzmacnia się poprzez dodanie dna kwiatowego. Na końcu tworzy się łodygę z drutu owiniętego zieloną bibułą. Narzędzi potrzeba do tego niewiele – nożyczki, centymetr, druty, dobry klej. Czasami artystka używa również flamastrów, przy pomocy których zdobi płatki lilii lub wykonuje wnętrza maków.
Jak mówi pani Prakseda, bibułkarce niepotrzebny jest osobny warsztat. Pracuje w domu, najczęściej przy kuchennym stole. Zdarzało się jej tworzyć również poza domem, m.in. podczas pokazu dla dzieci organizowanego przez Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Chrzanowie. Jej aktywność jako artystki ludowej zyskała na intensywności, odkąd 10 lat temu związała się z Zespołem Folklorystycznym „Luszowianki”. Ponadto pani Prakseda od 1964 roku działa w luszowickim Kole Gospodyń Wiejskich.
Artystka chętnie poprowadzi zajęcia dla dzieci, młodzieży i dorosłych, najchętniej we własnym domu. Aby odwiedzić panią Praksedę, należy wcześniej skontaktować się telefonicznie.
oprac. Anna Bergiel