Pan Franciszek wychował się w rodzinie o długiej tradycji rzemieślniczej – bednarzem był jego ojciec, Józef Duda oraz bracia – Stanisław i Piotr, którzy do dziś pracują w zawodzie. Praktyczne umiejętności zawodowe zdobywał pod okiem ojca, by następnie zdać egzamin czeladniczy w Izbie Rzemieślniczej w Krakowie. W 1999 roku pan Franciszek przejął po ojcu warsztat bednarski. Pracuje w nim codziennie od 8.00 do 20.00, wykonując na zamówienie maselnice, wiadra, skopce, kufle oraz cebrzyki do saun.
Pan Franciszek stara się wykonywać swój zawód przy użyciu tradycyjnej technologii i, tak jak uczył go ojciec, przy jak najrzadszym użyciu maszyn. Jest w stanie wykonać cebrzyk czy maślniczkę od podstaw bez prądu – dziś już nie każdy to potrafi. Maszyny, które można znaleźć w warsztacie zostały wykonane na zamówienie u tutejszych rzemieślników. Są to frezarka, tokarka i heblarka. Jak wspomina pan Franciszek, dawniej używano też ławy strugalnej, tzw. „dzioda”, ośników i struga.
Bardzo ważna w bednarstwie jest znajomość materiału i technologii. Drewno powinno być suche, a klepki przygotowane we właściwy sposób przed dalszą obróbką. Następnym krokiem jest dodanie obręczy. Na koniec gotowy produkt jest konserwowany. Tym, co wyróżnia działalność pana Franciszka jest stosowanie klepek drewnianych, m.in. z wierzby czy leszczyny.
Swoje produkty rzemieślnik wytwarza na zamówienie i sprzedaję głównie za granicę, m.in. do Niemiec czy Norwegii.
oprac. Katarzyna Pracuch