Pani Józefa pochodzi z rodziny, w której tradycja wykonywania pająków ze słomy oraz kwiatów bibułkowych jest wciąż żywa. Mimo że ze względu na wiek nie może już tworzyć, w domu artystki można obejrzeć ciekawą wystawę jej wyrobów. Po pani Józefie umiejętności przejęły córka oraz wnuczka.
Początkowo wykonywała głównie małe kwiatki, które były wykorzystywane przy obrzędach religijnych, oraz tzw. pająki krystaliczne. Dawniej w domach nie umieszczano kupnych dekoracji, do ozdabiania wnętrz przy okazji różnych świąt wykorzystywano kolorowe ozdoby ze słomy i bibuły, które podwieszano pod sufitem lub dekorowano nimi choinkę.
Pani Józefa nauczyła się fachu od pewnej przedszkolanki z Myślenic, potem spotykała się z innymi kobietami w Miejskim Domu Kultury w Myślenicach. Dzięki współpracy z tym ośrodkiem i energii jego ówczesnego dyrektora, pani Józefa wzięła udział w wielu wystawach, dostała się też w 1976 roku do Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Lublinie.
Do tworzenia ozdób ze słomy i bibuły potrzebne są jedynie kolorowa bibuła, słomki, nici, igła oraz klej. Dawniej, kiedy zwykły klej był trudno dostępny, można go było przygotować samodzielnie z ugotowanych i utłuczonych ziemniaków. Do wykonania pająka niezbędna jest odpowiednia słoma – musi być prosta, kolanka trzeba „odciupać”. Pani Józefa najchętniej tworzyła w kolorach różowym, żółtym, czerwonym, biskupim oraz białym, nie lubiła natomiast koloru niebieskiego.
Oprócz pająków i kwiatów wykonywała również wieńce obrzędowe. Miały one specjalną konstrukcję, okrągłą lub w kształcie serca. Najbardziej intensywne prace nad wieńcami miały zawsze miejsce latem: od połowy lipca do sierpnia wykonywano wieńce dożynkowe. Obecnie większą popularność zyskują kwiaty sztuczne, ponieważ są trwalsze. Tradycja powoli zamiera.
Tworzenie bibułkowych kwiatów było zajęciem dodatkowym pani Józefy, ponieważ przez całe życie ciężko pracowała na roli. Wykonywanie ozdób było odskocznią od codziennych problemów, żmudną, ale uspokajającą pracą. Minusem takiego hobby są schorowane od trzymania nożyczek stawy.
Swoje prace artystka wystawiała na konkursach, zdobyła m.in. I i III nagrodę w Powiatowym Konkursie na Tradycyjne Ozdoby z Bibuły, a także wiele innych wyróżnień za podtrzymywanie tradycji regionu. Pani Józefa obecnie nie tworzy już ozdób, robi to natomiast jej córka, która uczy rzemiosła dzieci i młodzież. Jest więc nadzieja, iż tradycja zostanie zachowana.
oprac. Katarzyna Pracuch