Anna Żądło z Borzęt koło podkrakowskich Myślenic, zajmuje się bibułkarstwem i plastyką obrzędową, projektuje i wykonuje suche kompozycje kwiatowe.
Teściowa pani Ani wykonywała suche kompozycje z traw i kwiatów oraz ozdoby, stroiki i sztuczne kwiaty z bibuły, przystrajała miejscowe kapliczki i robiła wieńce dożynkowe. To od niej pani Ania nauczyła się podstaw tworzenia tego rodzaju tradycyjnych wyrobów. Nie kończyła żadnych kursów jest samoukiem, wykonuje w stu procentach autorskie kompozycje, zajmuje się tym od ponad dwudziestu lat.
Wianki z mchu, wikliny, brzeziny, słomy, z delikatnymi kolorowymi akcentami wplecionych wstążek bądź kolorowych kwiatów. Bogate kłosy i warkocze z traw i zbóż oraz wieńce dożynkowe (można je podziwiać na załączonych do profilu zdjęciach). To od lat specjalność pani Ani.
Większość materiałów do kompozycji, pani Żądło pochodzi z jej własnej łąki, cześć traw i kwiatów sadzi specjalnie w celu uzyskania surowca. Korzysta, też z tego co znajdzie w okolicy. Z okien jej domu rozpościera się przepiękny widok na zalew Dobczycki. Zalew okalają lasy, pola i łąki. Na tych łąkach pani Anna zbiera wrotycz oraz wrzos, który suszy i wykorzystuje do swoich prac. W okolicznych lasach poszukuje szyszek i mchu, korzeni. W tym roku pai Ania przystroiła dziewiętnastowieczną kapliczkę stojącą przed jej domem, poza produktami tradycyjnymi wykorzystała kwiaty i susz egzotyczny. Do wykonania swoich prac nie potrzebuje wielu narzędzi, wystarczy trochę drutu, sznurek, nożyk, sekator i kleszczyki, czasami używa kleju, ale raczej rzadko.
Pani Ania regularnie jeździ na Polagrę w Poznaniu. Reprezentowała, wraz z innymi twórcami, tradycję regionalnego rzemiosła i miasto Myślenice na wystawie w Norymberdze.
Oprac. Jakub Włodek