Pani Danuta zajmuje się struganiem od dziecka, w domu rodzinnym przekazywano tradycję obróbki drewna. Podczas gdy ojciec zainteresował się stolarką, ptaszki przykuły uwagę córki i tak już pozostało. Strugania ptaszków nauczyła się w domu, podążając tym tropem zajmuje się wyrobem zabawek w kuchni, a warsztatem jest stół i kolana. Wszystko odbywa się ręcznie, największe kawały drewna są przecinane piłą motorową, te z kolei dzielone na jeszcze mniejsze fragmenty siekierą, a ostatnim etapem jest praca nożem szewskim tzw. grypem, który to nadaje ostateczną formę danemu ptaszkowi.
Najlepszym drewnem do tego jest lipa – gdy jest dobrze wysuszona jest jaśniejsza, przez co łatwiej uzyskać pożądane kolory na gotowej zabawce, oraz sosna wejmutka – z nią trzeba uważać, ponieważ nie powinna zbyt długo leżeć, ponieważ „siwieje”, w zmienionych miejscach staje się twardsza, to powoduje, że gorzej się struga i nóż może się ślizgać, co może skutkować okaleczonymi palcami. Po „zsiwiałym” drewnie ciężej się maluje.
Później następuje faza zdobienia – początkowo pokrywa się zabawkę białą farbą, a później nanosi kolejne kolory i warstwy by zakończyć to utrwaleniem lakierem, który zabezpiecza przed zbyt szybkim wypłowieniem koloru. Inspiracją do tworzenia oraz zdobienia jest tradycja ludowa oraz natura, która potrafi podpowiedzieć najtrafniejsze wzory. Natomiast ptaszki, które wytwarza pani Danuta można rozpoznać przez wyróżniające się jaśniejsze kolory, którymi są pokryte i dość szerokie ogony. Kiedyś były wypalane wypalarką, jednak to był krótki epizod, teraz wszystkie są malowane. Na chwilę obecną są to tylko ptaszki, jednak w przyszłości nie wyklucza zajęcia się innymi zabawkami.
Prace pani Danuty można oglądać na wielu festiwalach, takich jak Tydzień Kultury Beskidzkiej, Jarmark Jagielloński w Lublinie, święto Kubajki w Marcówce, święto grzyba w Borzęcinie oraz targach np. w Tokarni, Opolu czy Rabce.
Jak dojechać?
Najlepiej własnym transportem udać się do Stryszawy, niewielkiej miejscowości leżącej niedaleko Suchej Beskidzkiej. Będąc już na miejscu, jadąc od strony Suchej musimy wypatrywać stacji benzynowej, przed którą trzeba skręcić w lewo i kierować się cały czas prosto, za drogą aż dojedziemy do skrzyżowania, przy którym po prawej stoi kościół pw. Św. Anny. Na tym skrzyżowaniu po lewej stoi sklep spożywczo-przemysłowy, a tuż za nim dom, w którym mieszka pani Danuta. Jeśli chodzi o transport busem to należy wsiąść w bus zmierzający do np. Zawoi i wysiąść pod kościołem pw. Św. Anny, a stamtąd bez problemu można trafić.
oprac. Agata Skórczyńska