Gdy wchodzimy do pracowni państwa Gracjaszy, już od progu można poczuć zapach charakterystyczny dla tego rodzaju rzemiosła – woń skóry, farb i metalu. Na stołach można zobaczyć ostre noże i młotki, które są podstawowymi narzędziami przy wyrobie pasów góralskich, kierpcy czy korbaczy, jak i wielu innych produktów, jakie możemy znaleźć w tym pomieszczeniu.
Rzemiosło tradycyjne było obecne zarówno w domu pani Anny, jak i u pana Jana od zawsze – ich rodzice również tworzyli, wtedy na potrzeby Cepelii. Tak też zaczynało się wtedy sprzedaż produktów regionalnych. Pan Jan od początku zajmował się tą dziedziną rzemiosła przejętą z domu, natomiast pierwotnym rzemiosłem pani Anny było krawiectwo regionalne. Jednak kiedy rozpoczęli tworzenie większej ilości wyrobów ze skóry i metalu, zostało ono zarzucone na rzecz pomocy mężowi. Początkowo tworzyli w domu przy kuchennym stole. Dopiero po przeprowadzce do nowego domu stworzyli miejsce przeznaczone tylko do pracy nad rzemiosłem. Właśnie tu powstają wszelakie wyroby takie jak torby myśliwskie, które najbardziej lubi robić pan Jan, a nie jest to łatwa sztuka i niewiele osób potrafi obecnie takową prawidłowo zszyć.
W całej pracowni mamy mnóstwo narzędzi, wśród których wiele jest powszechnie znanych jak młotki, noże (koniecznie odpowiednio naostrzone, bo inaczej nie ma roboty) czy rylce. Natomiast część z nich większość z nas zobaczy pierwszy raz na własne oczy, choć ich przeznaczenie jest dość oczywiste. Mamy tu kostki – specjalne stemple, dzięki którym możemy wytłoczyć na skórze kreski, ogromny wybór przebijaków różnej wielkości, jak sama nazwa wskazuje służą do przebijania skóry, by ułatwić np. szycie.
Korzystając z tradycyjnych stempli tworzą indywidualne wzory, które promuję nie tylko w Bukowinie Tatrzańskiej, w całej Polsce, ale i na świecie. Wiele stworzonych przez państwa Gracjaszów pasów trafiło za granicę w tym do Ameryki czy Watykanu. Sami również wielokrotnie byli organizatorami wystaw na skalę ogólnopolską w ramach Sabałowego Bajania czy Góralskiego Karnawału, przez co pracują nad zachowaniem tej pięknej podhalańskiej tradycji. Jednak jak sama pani Anna wspominała najważniejsza jest satysfakcja z dobrze wykonanej pracy i zadowolenie osoby, dla której przeznaczone są wyroby.
Jak dojechać?
Korzystając z własnego transportu należy kierować się na Zakopane i w Nowym Targu odbić od trasy na Białkę i Bukowinę. Prościej podjechać od strony Białki i skręcić w niewielką drogę w prawo zaraz na początku Bukowiny. Jesteśmy wtedy na ulicy, przy której leży posesja państwa Gracjaszów. Trzeba podjechać kilkaset metrów tą drogą, aż do wzniesienia na którym jest zakręt i zaraz za nim jest droga w prawo, między domami do następnych posesji. Dom państwa Gracjaszów nie jest łatwo znaleźć, ale jeśli się zgubimy, wystarczy zapytać kogoś po drodze, a zostaniemy pokierowani we właściwe miejsce.
Natomiast dla osób korzystających z publicznych lub prywatnych busów/autobusów polecamy bezpośredni transport do Bukowiny.
Oprac. Agata Skurczyńska