Pani Zofia Karpierz tkactwem zajmuje się od 1975 roku. Nie jest to jednak typowe tkactwo, ponieważ Pani Zofia tworzy kilimy ze skrawków naturalnych skór zwierzęcych i szyje z nich m.in. poduszki, tzw.“futrzaki” ze skóry naturalnej, narzuty oraz dywaniki. Od wielu lat było to jej główne zajęcie. Obecnie jest na emeryturze, ale wciąż aktywnie pracuje i tworzy w swoim warsztacie tkackim.
Po ślubie przeprowadziła się do Glisnego z Mszany Dolnej. Wówczas jej teść, a potem teściowa zajmowali się szyciem kilimów ze skóry. Jak wspomina, wolała wtedy zostać w domu i nauczyć się rzemiosła od teściów. Spodobało jej się to na tyle, że również jej mąż stworzył sobie osobny warsztat na innym piętrze i pracowali równocześnie. Lata 70 - te i 80 - te były bardzo dobrym czasem dla rzemieślników, udało się nawet wybudować dom dzięki sprzedaży kilimów. Często nawet musiała ukrywać przed kupcami swoje dzieła, żeby nie wykupili wszystkiego naraz.
Obecnie popyt nie jest już taki duży. Pani Zofia sprzedaje swoje produkty zarówno osobno, jak i w całych kompletach (składających się z narzuty na kanapę oraz dwóch narzut na fotele). Wykonuje je głównie na zamówienie, rzadko kiedy ma gotowe dywaniki do sprzedaży w domu. W zależności od rodzaju skóry jaki jest akurat dostępny, jej dzieła są różnokolorowe, szare, w paski lub wzorzyste np. w gwiazdy. Ze względu na modę króluje jednak obecnie jednolity kolor szary (ze skóry królika).
W swoim, przytulnym domowym warsztacie ma duże krosno, na którym tka. Skrawki skórek trzyma w opakowaniach, które zajmują większą część warsztatu. Zapach jest bez wątpienia bardzo specyficzny. Skrawki pani Zofia kupuje od lokalnych kuśnierzy.
Niegdyś używało się nici lnianych, obecnie są to nici z opon. Oprócz nici do tkania potrzebne jest “czółko” - używane na początku lub na końcu tworzenia kilimu. Najpopularniejszym wzorem są paski, ponieważ taki kilim robi się najszybciej i jest najpopularniejszy wśród kupców, którym pani Zofia sprzedaje swoje produkty. Często jednak inwencja twórcza wygrywa i pani Zofia tworzy wzory, np. gwiazdki czy kółka. Miesza również kolory, np. różne odcienie brązu.
Tkanie kompletu kilimów zajmuje jej pół dnia (nie licząc snucia nici i ucięcia), a dzień pracy pani Zofii zazwyczaj trwa od 7:00 do 20:00. Jest bardzo energiczna i aktywna, a praca ją uspokaja. Ma dużo czasu na rozmyślanie podczas tkania.
Pani Zofia ma 19 wnuków, które czasami przychodzą, aby zaprezentowała im swoją pracę i są ciekawe efektów. Niestety nie udało się na stałe przekazać wiedzy komuś, kto przejąłby umiejętności po pani Zofii, która liczy na to, że jeszcze kiedyś się to uda. Nie jest to bowiem popularna umiejętność i wielką stratą byłoby, gdyby nikt nie przejął po niej wiedzy jak tworzyć piękne, ozdabiające domy kilimy.
Opis dojazdu:
- od Rabki: od Gęsiej Szyi (nazwa drogi) wjeżdżamy w osiedle Kołbony, k. komisu odzieży (po lewej stronie)-skręcamy przy drodze i jedziemy do góry, za tablicą informacyjną jedziemy w osiedle Kołbony w górę wąską drogą asfaltowa do samej góry, mijamy dwa blaszaki - dom znajduje się wyżej blaszaków (elektryczna brama).