Adam Wrona to jeden z twórców stanowiących krakowski kolektyw o nazwie Żywa Pracownia. To ludzie twórczo i społecznie zaangażowani, traktujący rzemiosło jako filozofię życia, a tworzenie rzeczy pięknych i ważnych jako sposób na wyrażanie siebie. Żywa Pracownia to niezwykły twór w kulturalnej tkance Krakowa. To tutaj przeplatają się tak trudne kwestie jak bezdomność (działalność Zupy Na Plantach i Fundacji Zupa) z nauczaniem poszanowania dla własnej kultury materialnej i kultury jako całości (Szkoła Żywego Rzemiosła).
W Żywej Pracowni każdy może poznać rzemieślnicze umiejętności i nieskrępowaną pasję Adama Wrony, który uwielbia przetwarzać materię w każdy możliwy sposób. Studiował rolnictwo na Wydziale Techniki i Energetyki Rolniczej na Akademii Rolniczej w Krakowie. Jest współtwórcą projektu „Żywa Architektura” – pokazującego niezwykłe właściwości wierzby, z której można tworzyć wspaniałe, naturalne konstrukcje. Do Żywej Pracowni wniósł swój własny pakiet doświadczeń. Nieobce są mu różnorodne formy rzemiosła – od ceramiki, zabawkarstwa, stolarstwa po plastykę obrzędową. Najbardziej pokochał jednak wiklinę i plecionkarstwo - zajmuje się tym już 9 lat i to właśnie z wyplatania koszyków najczęściej prowadzi warsztaty.
Pracować z wikliną nauczył się sam - z czystej, ludzkiej ciekawości. W jego przypadku tak to właśnie wygląda za każdym razem: kiedy chce czegoś spróbować, po prostu uczy się nowych rzeczy i próbuje do skutku. Mimo, że to ceramika dawała mu przez wiele lat możliwość zarobienia na chleb i utrzymanie, wraca najczęściej jednak do plecionkarstwa. Po studiach rolniczych nauczył się tworzyć ceramikę i założył nawet własną pracownię. Potem zajmował się modelarstwem, mechaniką, naprawianiem rowerów (co obecnie również kontynuuje w ramach Żywej Pracowni) i samochodów. Pasja poznawania rzeczy od środka była w nim od dzieciństwa. Mama chowała przed Adamem wszystkie zabawki – chciał poznawać istotę funkcjonowania każdej rzeczy, którą napotykał. Jako dziecko uwielbiał program „Zrób to sam” prowadzony przez Adama Słodowego – zawsze wyczekiwał nowych odcinków przed telewizorem i inspirował się nimi.
Wikliniarstwo to rzemiosło, które łączy techniczne umiejętności (wyplatanie koszyków i samo wyplatanie czegokolwiek nie jest wbrew pozorom takie proste – wymaga dużo siły i logicznego myślenia) z umiłowaniem natury jako takiej. Wszystko zaczyna się od pozyskania i przygotowania materiału, którym zazwyczaj jest wierzba, świeżo ścięta w późnym sezonie jesiennym. Czerwoną wiklinę Adam pozyskuje od jednego dostawcy, który ma plantację. Jednak nie tylko wierzba jest wspaniałym materiałem do wyplatania, ponieważ wykorzystywać można również kawałki kory, dereń czy jeżynę – wszystko, co dłuższe i da się zapleść. W Polsce jest dużo rzeczy, z których można wyplatać – np. rogożyna, kukurydza, korzeń sosny, świerku, jałowca. Jest to świetny i bardzo plastyczny materiał.
Piękne przedmioty można tworzyć np. z cienkiej witki brzozowej. Robienie koszyków to dość żmudne i pracochłonne zajęcie, wymagające sprawności manualnej. Duże koszyki (z pasów na nieparzystej osnowie ) robi się bardzo szybko. Klasyczne koszyczki wykonuje się nieco dłużej – w zależności jaki wybiera się styl i deseń wyplotu. Adam Wrona nie ma jednego ulubionego wzoru, cały czas eksperymentuje i jak sam twierdzi „robi dziwolągi”. Nie chce dać się zaszufladkować, wciąż wymyśla nowe rzeczy, niekoniecznie zgodne z kanonami. Najważniejsze jest to, żeby końcowy efekt był zgodny z jego zamysłem, nawet jeśli spotka się to z krytyką tradycjonalistów. Ostatnie niezwykłe zamówienie to np. przekroje owoców wysyłane do szkoły na Tahiti.
Dla Adama w rzemiośle ważna jest możliwość wykazania się kreatywnością – tyczy się to nie tylko wikliniarstwa, ale wszelkich rzeczy, których się podejmuje. Swoją pasję stara się zaszczepić nie tylko w osobach uczestniczących w warsztatach, ale również w swoich dzieciach. Zapytany o to czego chciałby się jeszcze nauczyć, przypomniał sobie czasy kiedy podglądał przy pracy swojego dziadka kowala. Bardzo chciałby wykuć coś ze stali i nauczyć się klasycznego kowalstwa.
Każdy może przyjść na warsztaty z Adamem Wroną w Żywej Pracowni. Takie zajęcia prowadzone są zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Pod bacznym okiem instruktora można nauczyć się wyplatać różnorakie rzeczy z wikliny, a efektem takich warsztatów jest zawsze własnoręcznie wypleciony przedmiot, który można zabrać do domu. Jak podkreśla Adam, nie należy nastawiać się od razu na piękny efekt – ważny jest sam fakt podjęcia się tej jakże trudnej pracy. Chodzi o sam proces tworzenia, który winien być przyjemnością samą w sobie. Rzemiosło może mieć funkcję terapeutyczną i właśnie to jest cudowne w działalności Żywej Pracowni i Adama jako animatora kultury – pomoc w rozwijaniu wyjątkowych umiejętności.
oprac. Katarzyna Pracuch
Otwarta pracownia
Każdy może przyjść na warsztaty z Adamem Wroną w Żywej Pracowni. Takie zajęcia prowadzone są zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Pod bacznym okiem instruktora można nauczyć się wyplatać różnorakie rzeczy z wikliny, a efektem takich warsztatów jest zawsze własnoręcznie wypleciony przedmiot, który można zabrać do domu. Jak podkreśla Adam, nie należy nastawiać się od razu na piękny efekt – ważny jest sam fakt podjęcia się tej jakże trudnej pracy.