adres: | Kobyłczyna 34 |
kod: | 34 – 603 Ujanowice |
gmina: | Laskowa |
powiat: | limanowski |
email: | |
tel. kom.: | 663 832 424 |
GPS: | 49.7447, 20.5635 wyznacz trasę |
Pani Danuta Ligas to osoba niezwykle przywiązana do estetyki i lubiąca otaczać się pięknem – widać to choćby w jej dbałości o szczegóły kwiatów z bibuły, które wykonuje. Widać to również w każdym aspekcie jej życia – od pracy zawodowej po wygląd (nawet jej ubiór zawsze pasuje do koloru włosów). Już od dzieciństwa miała zamiłowanie do wszelkich sztuk plastycznych, a jej wielką miłością były i są kwiaty. Pokochała je już jako mała dziewczynka.
Ciocia Pani Danuty pielęgnowała swój piękny ogród pełen róż, które Pani Danuta zrywała, przynosiła do domu również przeróżne liście, kawałki kory i inne rośliny, które mogły nadać się do stworzenia kompozycji.
Nigdy nie przywiązywała wagi do tego, że może to być jej sposób na zarobek i ogólnie widok na przyszłość. Najpierw chciała zostać fryzjerką, ale potem w szkole podstawowej zaczęła ją bardzo interesować plastyka. Jako bardzo kreatywna osoba prowadziła dwie szkolne kroniki i gazetki w podstawówce. Jej zeszyty były wiecznie „na wystawce”. W szkole średniej również prowadziła dwie gazetki. Uczęszczała do liceum ekonomicznego w Nowym Sączu, skończyła technikum zawodowe jako sprzedawca – magazynier. Kiedy była w siódmej klasie (a był to czas kryzysu i ciężko było znaleźć cokolwiek w sklepach) – ciocia Pani Danuty pracowała w tzw. GS-ie, gdzie sprzedawano wszystko co było potrzebne ówcześnie do życia. Pani Danuta zatrudniła się jako pomoc w sklepie. W międzyczasie pracowała także jako telefonistka na poczcie. Od 2000 roku otworzyła swój własny sklep. Nawet na przykładzie sklepu zawsze zwracała uwagę na takie detale jak kolorystyczne ułożenie towaru czy dekoracje. Zawsze w domu zwracała uwagę na to, żeby było coś ciekawego – np. ładnie ubrana choinka. Do rękodzieła i florystyki wciągnęła ją siostra zakonna – wówczas tylko do pomocy, ale również w celu nauczenia podstaw. To właśnie ona zaszczepiła Pani Danucie podstawową wiedzę o kwiatach i ich układaniu. W międzyczasie Pani Danuta zajęła się bibułkarstwem, ponieważ została przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich i stwierdziła, że na Dzień Kobiet zorganizowany w szkole wszystkim paniom zostaną wręczone róże z bibuły. Zrobiła z innymi paniami 150 róż – tworzenie ich trwało kilka wieczorów. Pani Danuta pokazała wcześniej jak wykonuje się taką różę. Dlaczego akurat ten kwiat? Wcześniej w przedszkolu, do którego uczęszczał syn Pani Danuty odbył się Dzień Babci i Dziadka w przedszkolu. Panie nauczycielki zrobiły z bibuły róże do wręczenia babciom i dziadkom. Te róże „wpadły” Pani Danucie „w oko”, tak bardzo, że poszła na szkolenie do pewnej pani, która pokazała jak się takie róże robi od początku do końca. Potem Pani Danuta zaczęła rozwijać umiejętności tworzenia innych kwiatów. Kiedy zobaczyła niegdyś koszyczki z krokusami zrobione w przedszkolu – zainspirowała się nimi, wróciła do domu i zrobiła swoją wersję koszyczka. Bardzo łatwo przychodzi jej odtworzenie czegoś, czym się zainspiruje.
Bardzo ważna jest estetyka wykonania. To nie jest tylko kwiatek zwinięty z bibuły, musi być jak najbardziej podobny do prawdziwego – zarówno pod względem kolorów jak i precyzji wykonania listków, łodygi, płatków. Pani Danuta tworzyła kiedyś również gałązki z kwiatami wiśni. Każdy taki kwiat wiśni ma 5 mniejszych kwiatów, pręciki do tego, 3 listki, pączki, kilka listków – i jest to dopiero jeden pęczek. Tego typu praca wymaga bardzo dużo cierpliwości. Swoje talenty manualne Pani Danuta miała okazję rozwinąć pracując w kwiaciarni, a potem otwierając swoją własną zaledwie kilka kroków od domu.
Bibułkarstwo jest dla Pani Danuty „wisienką na torcie” w jej twórczości. Sprawia jej wielką przyjemność, ale nie jest niestety źródłem dochodu. Jest to twórczość po prostu nie doceniana na tyle ile powinna, a trzeba zaznaczyć, że jest to zajęcie bardzo pracochłonne. Pani Danuta próbowała sprzedawać swoje wyroby na różnych jarmarkach – np. jarmarku bożonarodzeniowym w Galerii Sandecja, lub na dożynkach wojewódzkich w Kamienicy. Kwiaty bardzo się podobały odwiedzającym, ale kiedy dowiadują się o cenie kwiatu, rezygnują.
Pani Danuta kupuje wszystkie potrzebne materiały w hurtowniach papierniczych (jeśli potrzeba materiałów w większej ilości) lub w zwykłych sklepach papierniczych. Zrobienie koszyczka z bibuły zajmuje jej ok. 2h, róży – 1,5 h. Na Boże Narodzenie przygotowuje np. stroiki, jedlinę z bibuły czy gwiazdę betlejemską z bibuły. Swoje rzeczy bardzo rzadko sprzedaje w kwiaciarni, ponieważ nie ma zbytniego zainteresowania takim asortymentem. Klienci kwiaciarni wolą żywe kompozycje lub sztuczne, ale bardzo trwałe. Bibuła nie jest takim tworzywem, natomiast jest niewątpliwie urokliwa i wdzięczna do pracy. Na samym początku tworzenia kwiatów z bibuły, Pani Danuta robiła torty z kwiatów z bibuły – nawet piętrowe. Były to torty na urodziny, osiemnastki – z pewnością było to coś innego niż zazwyczaj.
O samym bibułkarstwie Pani Danuta mówi, że jest to zajęcie doskonałe dla starszych pań, które już mają czas się tym zajmować, w szczególności w zimie. Kiedyż zresztą właśnie tak to wyglądało – zima była czasem, kiedy przygotowywało się kwiaty np. na palmy wielkanocne, które tworzono tydzień przez Niedzielą Palmową.
Panią Danutę odwiedzić można w jej pracowni florystycznej „Atelier Lawenda”, którą prowadzi na co dzień.
oprac. Katarzyna Pracuch