W rodzinie pani Antoniny kobiety przędły len od wielu pokoleń – zajmowała się tym między innymi jej babcia i mama. Pani Antonina rozpoczęła naukę tego rzemiosła, gdy miała piętnaście lat. Niestety, obecnie zdrowie nie pozwala jej na wykonywanie tej pracy. Twierdzi zresztą, że dziś już i tak nikt nie zajmuje się tkaniem.
Pani Antonina przechowuje jeszcze drewniany kołowrotek, który ma około stu lat. Bardzo chętnie pokaże wszystkim zainteresowanym ten zabytkowy i dziś już mało znany przedmiot – wystarczy telefonicznie uzgodnić termin.
Tkactwo to jednak nie jedyna umiejętność pani Antoniny: zajmuje się także bibułkarstwem. Swoje zdolności zaprezentowała podczas imprezy inaugurującej Szlak Tradycyjnego Rzemiosła, a także w trakcie warsztatów. Z niezwykłą zwinnością wykonywała papierowe kwiaty, całe bukiety i fantazyjne kompozycje.
oprac. Katarzyna Maniak