Pani Stanisława Majda mieszka w Świniarsku, w gminie Chełmiec, koło Nowego Sącza. Zajmuje się haftowaniem, koronkarstwem, ale przede wszystkim bibułkarstwem i plastyką obrzędową.
Pani Stanisława mówi, że już od dziecka była uzdolniona plastycznie i chętnie zajmowała się tworzeniem różnych tradycyjnych wyrobów, haftów, koronek czy ozdób choinkowych. Bibułkarstwem pani Stanisława zajmuje się od trzydziestego piątego roku życia. Przełomowym rokiem dla pani Stanisławy i jej twórczości był rok 1995. Wtedy to w Świniarsku zorganizowano konkurs palm wielkanocnych. Jej rodzina postanowiła wystartować w konkursie i zaprezentować swoją palmę, do której pani Majda wykonała kwiaty z bibuły i tak się wszystko zaczęło. Palma zajęła pierwsze miejsce, a kwiaty wykonane prze panią Stanisławę wzbudziły zachwyt, nie tylko wśród jurorów konkursu, ale i pracowników Muzeum Etnograficznego w Nowym Sączu. Od tej pory pani Stanisława współpracuje z muzeum, wykonując tradycyjne, regionalne ozdoby jak : pająki, podłaźniczki, girlandy oraz różdżki weselne. Jej prace można również podziwiać w Sądeckim Parku Etnograficznym.
Rytm życia i pracy pani Stanisławy, od tam tej pory, jest nierozerwalnie związany z następującymi po sobie świętami kościelnymi i ludowymi. Ledwie skończy się Nowy Rok, a już musi myśleć o tym co przygotuje na Wielkanoc (palmy i pisanki). A po Wielkanocy co na Matki Boskiej Zielnej i na Dożynki (wieńce) i już w sumie nie daleko do Bożego Narodzenia (pająki, podłaźniczki). Przed każdym świętem pani Stanisława ma ręce pełne roboty. Jeśli na przykład o taki konkurs palmy wielkanocnej chodzi, to pani Majda przygotowuje się do niego już od stycznia. Wtedy to zaczyna wykonywać kwiaty z bibuły i tak do kwietnia. W końcu taka palma ma sześć, a czasem nawet osiem metrów wysokości, więc kwiatów musi wykonać sporo, dokładnie nie wie ile. Ciężko by było policzyć, mówi. To właśnie olbrzymia liczba bibułkowych kwiatów sprawia, że palmy pani Stanisławy są tak charakterystyczne i rozpoznawalne. Żeby palma została zakwalifikowana do konkursu, musi być wykonana w sposób tradycyjny z wykorzystaniem naturalnych surowców, między innymi są to : wiklina, bazie, gałęzie bukszpanu, a do wiązania trzeba użyć witek wierzbowych.
Tworzy również kompozycje bardziej współczesne : drzewka szczęścia, kotyliony, kosze kwiatowe itp. Wykonuje również pojedyncze kwiaty, głównie z krepiny, jej specjalnością są malwy i słoneczniki, które powstają według jej autorskiego pomysłu, którego to, nie chce zdradzać. Trzeba przyznać, że taka malwa, a szczególnie słonecznik (wykonany jest na prawdziwej suchej nóżce słonecznika), do złudzenia przypomina prawdziwy kwiat. Na pytanie jak to robi, że jej kwiaty wyglądają tak realistycznie odpowiada :„Po prostu, idę sobie na spacer i wystarczy, że popatrzę na jakiś kwiat, od razu mam pomysł jak go wykonać, wracam do domu - robię i przeważnie wychodzi”, mówi pani Stanisława.
Ozdabiając jaja na Wielkanoc oraz wykonując hafty krzyżykowe albo serwety inspiruje się tradycyjnymi w tym regionie „wzorami podegrodzkimi”.
Swoje wyroby prezentowała zarówno w Polsce, jak i za granicą (Lyon 2005). Można ją spotkać regularnie na Sabałowych Bajaniach oraz większości imprez o tematyce ludowej organizowanych przez Muzeum Etnograficzne w Nowym Sączu, Małopolską Organizacje Kultury „Sokół”, GOK Chełmiec. Od 2007 roku jest w Stowarzyszeniu Lachów Podegrodzkich.
Chętnie poprowadzi pokazy i warsztaty, zarówno dla młodszych jak i starszych, może też zdradzi tajemnice słoneczników, kto wie.
oprac. Jakub Włodek, 2013